Brak opisu obrazka
11 listopada 2023, sobota | 18:00
Uroczysty koncert z okazji Narodowego Święta Niepodległości

Bilety:
Strefa I – 50 zł, 40 zł
Strefa II – 40 zł, 33 zł
Strefa III – 30 zł, 25 zł

Orkiestra Filharmonii Opolskiej

Marcin Koziak – fortepian

Przemysław Neumann – dyrygent


W programie:

Witold Maliszewski – Koncert fortepianowy b-moll op. 27 (32’)

Edward Elgar – Preludium symfoniczne Polonia op. 76 (14’)


W lipcu 2023 roku minęło dokładnie 150 lat od narodzin Witolda Maliszewskiego, którego twórczość jest w Filharmonii Opolskiej, choćby przez nagrania, szczegółowo przypominana. Dorastał on z dala od ziem polskich (na ukraińskim dziś Podolu, w stolicy Gruzji i wreszcie w Petersburgu) i choć – gdyby nie wojna polsko-bolszewicka – prawdopodobnie nie zamieszkałby w granicach niepodległej już Rzeczypospolitej, nigdy swojej polskości nie negował, raczej zdawał się jej poszukiwać i ją oswajać. Jedno z ostatnich dzieł w dorobku tego kompozytora – Koncert fortepianowy b-moll – napisany został 1938 roku. Rok później, 18 lipca 1939 roku Maliszewski umiera, a 1 września rozpoczyna się tragiczny czas dla Polski i Europy – II wojna światowa. Dzień 11. listopada w tym dramatycznym okresie dawał Polakom siłę i wiarę w zwycięstwo.


Kolejny z koncertów upamiętniających wydarzenia z 1918 roku przywodzi na myśl słowa Jana Pawła II: „Wiadomo, że naród polski przeszedł ciężką próbę utraty niepodległości, która trwała z górą sto lat, a mimo to pośród tej próby pozostał sobą. Pozostał duchowo niepodległy, ponieważ miał swoją kulturę”. Jednym z miejsc, gdzie Polacy ową kulturę mogli tworzyć i jej doświadczać była powołana do działania w 1901 roku Filharmonia Warszawska (obecnie Narodowa). Jej mury pachniały Polską, we wnętrzu wciąż dało się słyszeć echa pierwszego koncertu, w którym jeden z ojców niepodległości – Ignacy Jan Paderewski – grał własny Koncert fortepianowy i utwory Fryderyka Chopina. Orkiestrą dyrygował ówczesny dyrektor i współzałożyciel instytucji, Emil Młynarski. To właśnie on, kilka lat później poprosił brytyjskiego kompozytora Edwarda Elgara, by ten napisał utwór poświęcony Polsce. Tak powstało zadedykowane Paderewskiemu Preludium symfoniczne Polonia, w którym melodie Mazurka Dąbrowskiego, pieśni Z dymem pożarów, Nokturnu g-moll Chopina oraz Fantazji polskiej Paderewskiego przeplatają się z głównym motywem zaczerpniętym z Warszawianki 1905. Podczas premiery (6 lipca 1915) zbierano fundusze na rzecz Szwajcarskiego Komitetu Generalnego Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce, założonego przez Henryka Sienkiewicza i Ignacego Jana Paderewskiego.


 


Brak opisu obrazka

fot. Piotr Markowski


Marcin Koziak – fortepian


„..a real artist, who I look forward to hearing again” New York Concert Review Inc.


 Marcin Koziak urodził się w 1989 roku w Krakowie, w rodzinie o muzycznych tradycjach. W wieku dziesięciu lat wygrał swój pierwszy ogólnopolski konkurs pianistyczny, a rok później debiutował z Orkiestrą Filharmonii Krakowskiej.


Mimo młodego wieku, koncerty zaprowadziły go już do 22 krajów Europy, Azji i Ameryki Północnej; występuje w Niemczech, Francji, Włoszech, Szwajcarii, Austrii, Wielkiej Brytanii, Rosji, Izraelu, USA, Japonii, Chinach, Szwecji, Norwegii, Islandii, Estonii, Rumunii, Chorwacji, Gruzji, na Wyspach Kanaryjskich, Ukrainie i na Węgrzech w renomowanych salach takich jak Tokyo International Forum, Forbidden City Concert Hall (Pekin), National Centre for the Performing Arts (Pekin), Art Center of Kobe (Kobe, Japonia), Bass Performance Hall (Fort Worth, USA), Peabody Auditorium (Daytona Beach, USA), Ferguson Center for the Arts (Newport News, USA), Detroit Music Hall, Mechanics Hall (Worcester, USA), The Palladium (Carmel, USA), C.Y. Stephens Auditorium (Ames, USA), Renée and Henry Segerstrom Concert Hall (Costa Mesa, USA), Lehman Center for the Performing Arts (Nowy Jork), Cadogan Hall (Londyn), Salle Cortot (Paryż), Filharmonii Narodowej i Operze Narodowej w Warszawie, nowej Sali Koncertowej NOSPR w Katowicach, Auditorium di Milano, Wielkiej Sali Konserwatorium Genewskiego, Verdi Hall w Mediolanie, Auditorio Alfredo Kraus (Las Palmas) czy Vatroslav Lisinski Concert Hall w Zagrzebiu.


Miał zaszczyt współpracować z Alexandrem Lazarevem, Antonim Witem, George’m Tchitchinadze, Jerzym Maksymiukiem, Xieyang Chen, Maximiano Valdésem, Yip Wing-sie, Charles’em Olivieri-Munroe, Markiem Pijarowskim, Massimiliano Caldim, Stanisławem Krawczyńskim, Michałem Dworzyńskim, Bogusławem Dawidowem, José Maria Florêncio, Ernstem van Tielem występując z wieloma znanymi orkiestrami : China National Symphony Orchestra, Orkiestra Filharmonii Narodowej w Warszawie, Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia, Royal Philharmonic Concert Orchestra, Sinfonia Varsovia, Hong Kong Sinfonietta, Sinfonietta Cracovia, Zagreb Philharmonic Orchestra, Orquestra Filarmonica de Gran Canaria, Orkiestrą Akademii Beethovenowskiej, Polską Orkiestra Sinfonia Iuventus, orkiestrami Filharmonii Krakowskiej, Bałtyckiej, Poznańskiej, Łódzkiej, Pomorskiej…


Oprócz solowych recitali oraz koncertów symfonicznych Marcin Koziak ma również przyjemność występować na recitalach kameralnych z Aleksandrą Kuls, Magdaleną Bojanowicz, Bartoszem Koziakiem, Martą Gidaszewską, Robertem Łaguniakiem oraz Agatą Szymczewską.


Pianista koncertował na wielu znaczących festiwalach oraz cyklach koncertowych : La Roque d’Anthéron International Piano Festival, Chopin i jego Europa, Rubinstein Piano Festival, La Folle Journée au Japon, La Folle Journée au Varsovie, ASEM Culture and Arts Festival, Międzynarodowym Festiwalu Chopinowskim w Dusznikach Zdroju, Kiev Summer Music Evenings oraz na wielu innych, zapraszany do Genewy, Paryża, Aix-en-Provence, Mediolanu, Warszawy, Krakowa, Łodzi, Katowic…


W 2016 roku wyjechał na tournée po Stanach Zjednoczonych, podczas którego zagrał 33 koncerty z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Bałtyckiej. Wykonując koncerty Beethovena, Chopina oraz Czajkowskiego wystąpił m.in. w Nowym Jorku, Detroit, Las Vegas, Costa Mesa (Kalifornia), Fairfax (Wirginia), Daytona Beach (Floryda) i wielu innych.


1 marca 2010 roku artysta wystąpił na Gali Otwarcia Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie w dniu 200. rocznicy urodzin kompozytora, a 1 lipca 2011 roku na galowym koncercie w Termach Karakalli w Rzymie, zorganizowanym z okazji inauguracji Polskiej Prezydencji w Unii Europejskiej. 4 maja 2011 roku miał zaszczyt wystąpić dla Jej Wysokości Królowej Szwecji Sylwii i Pierwszej Damy Rzeczpospolitej Polskiej Anny Komorowskiej podczas oficjalnej wizyty JW w Polsce.


Jego koncerty były transmitowane przez japońskie radio Ottava, radio France Musique, Polskie Radio i Telewizję Polską. Posiada w swoim w dorobku dwie płyty z muzyką Fryderyka Chopina.


Ankieta


Moje ulubione miejsce na ziemi to


Zależy od potrzeby chwili… gdy potrzebuję ciszy – pusty szlak górski; pokój w domu, gdzie wszyscy śpią; albo pusty kościół. Gdy ćwiczę na fortepianie – dobry instrument w zamkniętej przestrzeni. Gdy idę na randkę z moją Żoną – knajpka z klimatem. Bardzo zależy.


Gdybym nie był muzykiem, pewnie byłbym


„Nawet ja nie wiem, co by było, gdyby….” powiedział Aslan do Łucji.


Za największy sukces artystyczny uważam


Podchodzę do mojej artystyczno-zawodowej sfery życia jako do procesu, drogi, a nie jak do różnych punktów w czasie. Robić swoje, jak najlepiej, jak najpiękniej – to był od wielu lat główny opis i pewnego rodzaju wyznacznik mojego spędzania czasu z muzyką. Tak więc całość mojej drogi uważam za mój prywatny sukces: około 400 występów w 23 krajach, koncerty solowe, z orkiestrami i kameralne, opinie wybitnych muzyków takich jak Sergei Babayan czy Yoheved Kaplinsky na temat moich występów, jak również radość i wzruszenia wielu osób z publiczności.


I oprócz powyższego: uważam też za sukces, to, że cały czas naprawdę staram się rozwijać, grać lepiej, piękniej niż wcześniej.


Człowiek, którego podziwiam


Jest wielu ludzi, którym zawdzięczam to, kim jestem. Podziwiam ich za jakieś konkretne cechy, konkretne zachowania, działania albo za całokształt.


W sferze prywatnej: na pewno moja Żona, Aleksandra Kuls. Choćby za to, jak świetnie łączy życie prywatne, bycie Żoną, Mamą naszej czwórki dzieci, ogarnianie domu, ze sferą zawodową na najwyższym poziomie (jest skrzypaczką – solistką, kameralistką i wykłada w Katedrze Skrzypiec w Krakowie).


Na pewno Profesor Tamas Ungar, mój profesor z USA, gdzie studiowałem. Pokazał mi, że zdecydowanie jest możliwe łączenie profesjonalizmu na najwyższym poziomie z byciem wspaniałym, ciepłym i uważnym człowiekiem. To przykład dla mnie, chciałbym i chcę tak realizować moje „życie muzyczne”.


A wśród ludzi, których każdy zna: bardzo podziwiam profesjonalizm i podejście do każdego występu (ale tym razem… sportowego ) Roberta Lewandowskiego i Igi Świątek. Myślę, że to pewnego rodzaju zawodowe przykłady dla wielu ludzi, nie tylko w naszym kraju, jak można profesjonalnie i z wielką odpowiedzialnością podchodzić do swojej pracy.


Co lubię czytać


Zmieniało się to na przestrzeni lat. Gdy człowiek studiuje, ma więcej czasu, więc wtedy pochłaniałem duużo książek. Np. chrześcijańskie (m.in. C.S. Lewisa, kard. Rysia, T. Mertona). Natomiast ostatnio czytałem Pamiętniki Paderewskiego, świetne! Bardzo polecam. Ale w życiu czytałem bardzo różne książki: m.in. o tematyce górskiej, o tematyce muzycznej, o rodzicielstwie, jak również kryminały.


Kompozycja, która jest dla mnie szczególnie ważna


Obecnie: Koncert Witolda Maliszewskiego. Jest to wielkie odkrycie dla mnie. Są czasem takie górnolotne, różne słowa rzucane na wiatr w przestrzeni medialnej, ale tym razem naprawdę chciałbym coś takiego, „poważnie brzmiącego” powiedzieć z pełnym przekonaniem i odpowiedzialnością: myślę, że jest to T E N brakujący koncert fortepianowy w polskiej literaturze fortepianowej.


Późnoromantyczny, wielki koncert fortepianowy polskiego kompozytora. Po Chopinie mamy np. koncert Paderewskiego, ale jednak ma zupełnie inną intensywność. Symfonia koncertująca Szymanowskiego to również inny kaliber utworu. Koncerty Bacewicz, Lutosławskiego, Pendereckiego to oczywiście zupełnie inny język. Są oczywiście jeszcze inne polskie koncerty romantyczne i późnoromantyczne, ale myślę, że nie takiej jakości. (Ale może…może kiedyś uznam, że w tym ostatnim zdaniu się myliłem i są jeszcze inne świetne polskie koncerty późnoromantyczne, zobaczymy…)


A Koncert Maliszewskiego? Jest bardzo wymagający, ale piękny. Pisząc te słowa, ćwiczę go teraz codziennie i jestem pod wrażeniem tego utworu. Wspaniale, że będziemy go grać i nagrywać!